Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2020

Koniec. Paul McCartney - ,,McCartney III" (RECENZJA ALBUMU)

Obraz
To rzeczywiście KONIEC, ale spokojnie, spokojnie - nie kończy się ani McCartney, ani nawet świat (o dziwo). Jedna czwarta The Beatles zdecydowała się za to wykorzystać tegoroczną apokalipsę, żeby zakończyć swoją słynną trylogię. A ja, korzystając z uprzejmości pana Paula, recenzją jego zakończenia kończę swoją aktywność na blogu w tym roku. Jakoś tak dużo się tych ,,końców" tutaj nazbierało, więc może dla równowagi zacznijmy od początku. Na trylogię McCartney składają się albumy McCartney (1970), McCartney II (1980) i wydany przed chwilą McCartney III . Od innych albumów solowych sir Paula odróżnia je to, że muzyk nagrywał je samodzielnie we własnym domu. McCartney III zebrał bardzo dobre recenzje. Na Metacritic suma ocen krytyków wyniosła 82/100, co oznacza, że płyta uzyskała ,,powszechne uznanie". I tutaj pojawia się moje ,,ale", bo moim zdaniem płyta jest porządna, ale jednocześnie, prawdę mówiąc, nie odczuwam potrzeby, żeby co chwilę do niej wracać. Na płytę skład...

Evermore? Taylor Swift - ,,Evermore" (RECENZJA)

Obraz
Z ,,Evermore" zmagałam się dłużej niż z jakimkolwiek albumem do tej pory. W atmosferze trwającej obecnie swiftomanii łatwo ulec sypiącym się zewsząd pochwałom i stwierdzoniom typu ,,najlepszy album roku" czy ,,niesamowite teksty" (to a propos poprzeniej płyty, ,,Folklore"), i również przyłączyć się do obozu niemal bezkrytycznego uwielbienia Amerykanki. Oprócz tego, Swift stwierdziła, że jej najnowsza płyta to ,,siostra" poprzedniej, zastanawiałam się więc, która z nich jest lepsza. ,,Evermore" dalej trudno mi ocenić, doszłam jedno do pewnych wniosków. Zanim dotrzecie do właściwej recenzji, jeszcze mały apel. Jeśli czyta to jakiś fan, czy po prostu osoba rozumiejąca fenomen Taylor - napiszcie o tym w komentarzu. Nie pytam sarkastycznie. Twórczość Amerykanki zdobyła szerokie uznane, a jej płyty oceniane sią bardzo wysoko. Ja, choć jestem dobrego zdania o piosenkarce i szczerze doceniam poszczególne aspekty jej twórczości, nie uważam, żeby była ona geniuszem ...

,,Jak czytać modę" (RECENZJA KSIĄŻKI)

Obraz
,,Jak czytać modę. Szybki kurs interpretacji stylów" Fiona Ffoulkes, ,,Jak czytać modę. Szybki kurs interpretacji stylów", Warszawa 2011, wyd. Arkady, tłum. Agnieszka Spiegielhalter. W przyszłym roku planuję rozpocząć serię artykułów poświęconych modzie XX wieku z podziałem na dekady. Jest to ogromne przedsięwzięcie, wymagające solidnego przygotowania. Postanowiłam porządnie zgłębić temat i naczytać się do oporu. Na pierwszy ogień, jeśli chodzi o książki, poszło zatem ,,Jak czytać modę. Szybki kurs interpretacji stylów", czyli 200 lat historii mody zamknięte w małej kwadratowej książeczce.  ,,Jak czytać modę..." to część serii ,,Jak czytać...", w której ukazały się pozycje poświęcone m.in. architekturze, obrazom czy ogrodom. W omawianej książce autorka, Fiona Ffoulkes, prowadzi czytelnika przez historię mody, zaczynając od XVIII wieku, omawiając historyczne trendy, techniki i materiały. Ffoulkes wyróżnia trzy rodzaje stylów: formalny, codzienny oraz swobodny w ...