Hannah Montana i lata 80. Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA)
Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA) (oryg. zdj. ) Zaczęło się od Hanny Montany. Potem nastąpiły stopniowe próby zerwania z wizerunkiem grzecznej nastolatki, które zakończyły się piosenką Wrecking Ball i towarzyszącym jej teledyskiem. Wiadomo - serial na Disney'u się oglądało, ale jakoś nigdy nie byłam wielką fanką Miley, dlatego z umiarkowanym zapałem przymierzałam się do przesłuchania jej najnowszej płyty, Plastic Hearts . A tu proszę - całkiem pozytywne zaskoczenie. Zacznijmy od tego, że i ten album wpisuje się w najnowszy trend nawiązywania do poprzednich dekad, szczególnie lat 70. i 80. Miley proponuje słuchaczowi zatem popowo-rockową wiązankę kawałków w stylu lat 80., ale nie tych, gdzie ćwiczono aerobik, ale tych, gdzie chodziło się w skórach i odwiedzało nocne kluby. Oddać ówczesny klimat pomagają z pewnością ikony wspomnianej dekady, które Miley zaprosiła do współpracy: Joan Jett & The Blackhearts, Billy'ego Idola oraz Stevie Nicks. Rozpoczynaj...