Hannah Montana i lata 80. Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA)

Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA) (oryg. zdj.)

Zaczęło się od Hanny Montany. Potem nastąpiły stopniowe próby zerwania z wizerunkiem grzecznej nastolatki, które zakończyły się piosenką Wrecking Ball i towarzyszącym jej teledyskiem. Wiadomo - serial na Disney'u się oglądało, ale jakoś nigdy nie byłam wielką fanką Miley, dlatego z umiarkowanym zapałem przymierzałam się do przesłuchania jej najnowszej płyty, Plastic Hearts. A tu proszę - całkiem pozytywne zaskoczenie.

Zacznijmy od tego, że i ten album wpisuje się w najnowszy trend nawiązywania do poprzednich dekad, szczególnie lat 70. i 80. Miley proponuje słuchaczowi zatem popowo-rockową wiązankę kawałków w stylu lat 80., ale nie tych, gdzie ćwiczono aerobik, ale tych, gdzie chodziło się w skórach i odwiedzało nocne kluby. Oddać ówczesny klimat pomagają z pewnością ikony wspomnianej dekady, które Miley zaprosiła do współpracy: Joan Jett & The Blackhearts, Billy'ego Idola oraz Stevie Nicks.  

Rozpoczynająca album piosenka WTF Do I Know, można powiedzieć, wchodzi z buta - jest szybka i energetyczna, ale nie powala (zwłaszcza refren). Dalej jest jednak już dużo lepiej. Plastic Hearts z bongosami oraz skandowanym refrenem to jedna z moich ulubionych piosenek na albumie. Angels Like You to przyjemna, choć mało odkrywcza popowo-rockowa ballada z gitarowym solo. Prisoner to drugi singiel z albumu, nagrany na spółę z Duą Lipą. Refren jest chwytliwy, ale ja i tak nie potrafię się jakoś przekonać do tej piosenki. Początkowo irytowała mnie również maniera śpiewania Miley (tak jakby na siłę starała się pokazać, jaki to ona ma rockowy głos), ale z czasem przestało mi to przeszkadzać i muszę przyznać, że zwrotki Miley wypadają o wiele korzystniej, niż fragmenty śpiewne przez Lipę - głos tej drugiej jest nijaki w porównaniu do wokalu Amerykanki. Następnie mamy świetny Gimme What I Want ze ,,strzelającą" perksusją w stylu - znowu - lat 80. i Night Crawling ze ,,stadionowym" refrenem i dyskotekowym beatem. Midnight Sky, pierwszy singiel z płyty, jest w porządku, ale wolę drugą wersję tej piosenki z udziałem Stevie Nicks; riff rozpoczynający Edge of Midnight do złudzenia przypomina ten z wielkiego hitu roku 1982: Eye Of The Tiger grupy Survivor. High to druga najlepsza piosenka na albumie - akustyczna, ze ślicznym, emocjonalnym refrenem. Hate Me to rozgrzewka przed Bad Karma - najlepszym kawałkiem na Plastic Hearts. Jest mroczny, basowy, od razu przykuwa uwagę - po prostu rewelacja. Album kończą spokojniejne Never Be Me i Golden G String oraz wzorowe covery Heart Of Glass Blondie i Zombie The Cranberries.

Co się tyczy słów piosenek, to również jest dobrze. Nie jest to poezja, ale też nie czuję zażenowania i skrajnego znudzenia - teksty są porządne. Miley podsumowuje zakończony związek (Midnight SkyI was born to run, I don't belong to anyone, oh no/I don't need to be loved by you; Hate MeWonder what would happen if I die [...] I hope that it's enough to make you cry/And maybe that day you won't hate me). Pojawia się również motyw, można powiedzieć przemiany w ,,zwierzę nocy", którego zewnętrznym przejawe było zmiana wizerunkowa piosenkarki (Plastic HeartsSunrise suffocation/Keep me up all night; Angels Like YouBaby, angels like you can't fly down here with me; Hate MeGo ahead, you can say that I've changed/Just say it to my face) oraz zmierzenia się z oczekiwaniami, jakie miał wobec niej partner (Never Be MeBut if you're looking for stable, that'll never be me [...] (Hard as I try)), ale też media czy fani (Angels Like You: I'm everything they said I would be). Najciekawszy pod względem tekstowym jest dla mnie jednak Golden G String, w którym Miley poruszyła nie tylko wspomniany wyżej kwestie, ale również problem sławy, odniosła się o stawianych jej zarzutów o nadmierne wyzywający wizerunek, i pokusiła się nawet o komentarz odnośnie polityki/przemysłu muzycznego/świata (?):

So the mad man's in the big chair
And his heart's an iron vault
He says "If you can't make ends meet, honey, it must be your fault"
We all focus on the winners
And get blinded by their shine
Maybe caring for each other's just too 1969.

PODSUMOWUJĄC:
Plastic Hearts jest płytą dobrą, ale nie idealną. Wydaje mi się, że stylistyka, którą 
Miley przyjęła na tej płycie, czyli pop-rock w stylu ,,skórzanych" lat 80., wyjątkowo jej odpowiada.
Najlepsze piosenki: Bad Karma, High, Plastic Hearts



Komentarze

Może zaciekawi Cię również:

Moda w latach 1910-1920 [WIELKI WPIS]

Moda w latach 1900 - 1909 [WIELKI WPIS]

Filofun, czyli nostalgia za podstawówką, kabelkowe kurioza i odlotowe teksty z odlotowej książki

Przegląd albumów (LUTY 2021)