Różne oblicza folku
Recenzja albumu Taylor Swift Folklore zainspirowała temat tego wpisu. Zrobiłam mały przegląd piosenek nawiązujących do ludowości w różny sposób. Był folk Polski, Wschodniej Europy, Bałkan. Potem przyszedł czas na ,,fake folk", czyli piosenki stylizowane na, nazwijmy to, ,,folklor średniowieczny" - to zainteresuje fanów filmów czy gier w klimacie fantasy, takich jak Władca Pierścieni, Gra o tron, Wiedźmin. W piątek było to, do czego folklore najbliżej, czyli indie folk. Na koniec zostawiłam coś nietypowego, czyli folklor amerykański (The Animals i Joan Baez, Led Zeppelin, Metallica) i tzw. ,,ballady o morderstwie".
PONIEDZIAŁEK - FOLKLOR POLSKI
Dwa serduszka - opracowania muzycznego dokonał Tadeusz Sygietyński, adaptacji tekstu ludowego - Mira Zimińska-Sygietyńska. Na popularności w ostatnim czasie utwór zyskał dzięki nominowanej do Oscara Zimnej wojnie Pawlikowskiego. Tam pojawia się on zarówno w wersji chórowej, jak i w jazzowym wykonaniu Joanny Kulig. Temu drugiemu nie można nic zarzucić, ale to wersja Mazowsze sprawia, że mam ciarki; wydaje się bardziej smutna i tragiczna.
Jest tradycyjne Mazowsze, ale obecnie działa również wiele zespołów, które na warsztat biorą piosenki ludowe, by je zreinterpretować. W ,,Plunsach" Kapeli ze wsi Warszawy mamy tradycyjne słowa połączone z surrealistycznym, szamańskim tańcem pań ubranych w ludowe chustki, ale też dres Adidasa czy mini. ,,Siadaj nie gadaj" to ,,pieśń śpiewana przy wsiadaniu panny młodej przed wyjazdem do kościoła" (1). W teledysku Habakuka i Kaloskagathos mamy przaśne weselicho i pannę młodą stojącą przed nowym rozdziałem jej życia, nowymi zmartwieniami, obowiązkami wynikającymi z tej nowej roli i oczekiwaniami wobec niej, którym zdecydowanie nie zamierza się podporządkować. To współczesna odpowiedź na dawne standardy.
WTOREK - FOLKOR WSCHODNIEJ EUROPY
Ukraiński zespół DakhaBrakha (ДахаБраха) tworzy w gatunku nazywanym przez siebie ,,ethnic chaos". To nietypowe określenie jednak bardzo dobrze charakteryzuje dzisiejszą piosenkę dnia. Baby to blues, wschodni folklor i niesamowite damskie chórki. Językowo wers ,,Show me your love" przeplata się z tekstem rosyjskim, częściowo ukraińskim (z komentarza na YT wynika nawet, że niektóre słowa wymawiane są po białorusku, ale nie jestem w stanie tego zweryfikować).
Jeśli chodzi o tekst, to mamy tutaj dziewczynę cierpiącą z powodu nieodwzajemnionej miłości. Temat banalny, ale jak to jest pięknie opowiedziane; bohaterka nie chce cierpieć sama, swój ból współdzieli z przyrodą:
,,(...)
Winne grono, moje winne grono, zielone grono moje/
Grono wisi na gałązce, słowik śpiewa w klatce/
Słowiku mój, słowiku, kanarku mój/
Zaśpiewaj pieśń o moim gorzkim żywocie/
Żywocie gorzki, do czegoś doprowadził/
Lepiej byłoby, gdybym cię nie znała, gdybym obca ci była/
Serce by nie cierpiało, a ja byłabym spokojna
(...)".
/Tłumaczenie moje/
ŚRODA - FOLKLOR NA BAŁKANACH
Zorba's Dance to utwór pochodzący z kultowego filmu Grek Zorba z 1964 roku, skomponowany przez Giorgisa Koutsourelisa. Potocznie często nazywa się go po prostu zorbą. Jest on połączeniem dwóch tradycyjnych pieśni kreteńskich Armenohorianos Syrtos i Kritiko syrtaki. Najciekawiej sprawa ma się z tańcem, bo zorba (syrtaki) nie jest tradycyjnym tańćem greckim. To właściwie pseudoludowy taniec, stworzony specjalnie na potrzeby filmu, bazujący na kombinacji szybkiej i wolnej wersji tańca chasapiko.
Kayah i Goran Bregovic na swojej wspólnej płycie połączyli folklor bałkański z polskimi tekstami autorstwa wokalistki. Nie Ma Nie Ma Ciebie muzycznie opiera się na Ederlezi, tradycyjnej piosence ludowej mniejszości romskiej na Bałkanach. Ederlezi to romska nazwa święta św. Jerzego, kiedy to wspomniania społeczność Romów celebrowała nadejście wiosny (6. maja). Nadejście wiosny kojarzy się raczej z radością, ale Ederlezi to smutna pieśń - żal, że nie ma ukochanej, z którą mogłoby się je świętować.
Na koniec Lazare (tutaj w wykonaniu polskiej grupy Percival Schuttenbach), czyli bułgarska pieśń ludowa dotycząca szczęśliwego znalezienia panny młodej dla chłopaka. Sens piosenki nie przeszkodził jednak twórcom Wiedźmina wykorzystać jej w grze w charakterze… pieśni bitewnej.
Gracze znają ten utwór również pod nazwą Steel For Humans (lub Banana Tiger ;)).
CZWARTEK - FAKE FOLK
Może się wydawać, że te utwory naprawdę kiedyś istniały i były wykonywane przez trubadurów, bo tak bardzo kojarzą się z ponurymi zamczyskami, rycerzami i średniowiecznymi monstrami. Każdy z nich został jednak skomponowany w przeciągu ostatnich 20 lat i chociaż ich twórcy czerpali z tradycji dawnych czasów w mniejszym lub większym stopniu, to one same są tylko ich imitacją.
The Edge of The Night to pieśń śpiewana przez filmowego Pippina we Władcy Pierścieni: Powrocie Króla. Tekst tego utworu pochodzi z kolei z poematu A Walking Song, który J. R. R. Tolkien umieścił pierwszej części książkowej trylogii LOTR, Drużynie Pierścienia. Scena z tą pieśnią to jeden z najmocniejszych momentów w filmie. Namiestnik Gondoru, Denethor, żąda od Pippina, aby ten zaśpiewał mu coś do obiadu. W tym samym czasie syn namiestnika, Faramir, prowadzi atak na przejęte przez orków miasto Osgiliath. Faramir wiedział, że przypłaci atak własnym życiem, ale pragnął zrobić wszystko, aby zasłużyć sobie w końcu na uznanie i miłość ojca, w którego oczach zawsze był tylko gorszą kopią starszego syna, Boromira. W filmie widzimy więc przeplatające się ujęcia śpiewającego Pippina, biesiadującego Denethora i szarżujących wojowników; widok tym bardziej przejmujący, że nie słyszymy tętentu pędzących goni, odgłosu podzwaniających zbroi czy krzyków - jest tylko pieśń.
Kolejne dwa utwory pochodzą z najgłośniejszej produkcji ostatnich lat, serialu Gra o tron. Deszcze Castemere mówią o upadku rozzuchwalonego rodu Reyne’ów, dla którego bunt wobec swojego wasala zakończył się wymordowaniem wszystkich jego członków, a dziś w zamku lorda Castamere ,,płacze deszcz i nie ma kto go słuchać”.
Tak, jak Pippin akomaniował pieśnią pędzącemu na śmierć Faramirowi, tak Podrick, giermek Jamiego Lannistera, śpiewa Jenny of Oldstones oczekującym na bitwę z Innymi rycerzom.
(Ciekawostka: innym przykładem pieśni, które śpiewano przed bitwą, jest nasza polska Bogurodzica).
PIĄTEK - INDIE FOLK
Dzisiejsze piosenki wpisują się w niewielki gatunek muzyczny, jakim jest indie folk. Nurt ten to połączenie muzyki alternatywnej/współczesnego rocka i folku. Jego początki sięgają lat 90., kiedy na nowo odżyło zainteresowanie muzyką ludową. Najnowszą odsłonę indie folku, kojarzoną z mniej więcej rokiem 2010, nazywa się też nu-folk. Najpopularniejszymi wykonawcami działającymi w tym gatunku są Mumford & Sons, Of Monsters And Men oraz The Lumineers. Na uwagę zasługuje jednak również nieco mniej znany zespół: Fleet Foxes.
Helplessness Blues to tytuł ich drugiego albumu, ale też piosenki. A ta jest bardzo interesująca, choćby ze względu na budowę; właściwie nie ma w niej refrenu, a tylko trzy zwrotki i outro, przy którym całkowicie zmienia się i tempo i budowa wersów. Helplessness blues to piękny tekst i jesienny nastrój.
SOBOTA - FOLKLOR ANGLOSASKI
Powstała około siedemnastego wieku w Irlandii piosenka Whiskey In The Jar szeroką rozpoznawalność zyskała w latach 60. dzięki zespołowi The Dubliners. Opowiada ona o rozbójniku, który napada na kapitana Farrela i zabiera jego pieniądze. Następnie wraca do domu i oddaje je swojej ukochanej Molly. Nie wie on jednak, że dziewczyna sprzedała go władzom, które zastawiły na niego pułapkę. Historia kończy się tym, że bohater zabija kapitana, a sam trafia do więzienia.
Co typowe dla twórczości ludowej, piosenka ta występuje w wielu wariantach, gdzie i jej tytuł, i imię ukochanej, i miejsce akcji są różne.
Wersja autorstwa Thin Lizzy i cover zespołu Metallica są moim zdaniem najlepsze. Ten charakterystyczny riff, z którym wiele osób kojarzy tę piosenkę, pojawia się bowiem dopiero u nich.
Historia utworu The House of The Rising Sun jest niejasna. Istnieje wiele teorii co do jego pochodzenia, ale to, co pozostaje niepodważalne, to fakt, że akcja utworu zawsze rozgrywa się w Nowym Orleanie. Do dziś jednak nie wiadomo, czy słynny Dom Wschodzącego Słońca naprawdę istniał, i czy był on więzieniem, domem publicznym, czy jeszcze czymś innym. Na pewno miał za to służyć jako przestroga zarówno dla chłopców, jak i dziewcząt. Najbardziej znana wersja tej piosenki, w wykonaniu zespołu The Animals, opowiada tę historię właśnie z punktu widzenia mężczyzny. Nieco mniej popularna, ale równie świetna jest wersja Joan Baez, przedstawiającą kobiecą perspektywę.
Ostatnia piosenka dziś, w wykonaniu Led Zeppelin, spowodowała swego czasu małe zamieszanie. Na swojej płycie z 1969 roku muzycy oznaczyli tę piosenkę jako utwór tradycyjny, choć tak naprawdę utwór ten napisała w latach 50. Anne Bredon. Kobieta zainterweniowała i od 1990 roku jest ona oficjalnie uznawana za współautorkę, otrzymała też zaległe tantiemy. Muzycznie obie wersje łączy tylko tekst i gdybym miała wybierać, zawsze wybiorę wersję Led Zeppelin. Wykonanie Bredon nie ma w sobie nic szczególnego.
Ostatnia piosenka dziś, w wykonaniu Led Zeppelin, spowodowała swego czasu małe zamieszanie. Na swojej płycie z 1969 roku muzycy oznaczyli tę piosenkę jako utwór tradycyjny, choć tak naprawdę utwór ten napisała w latach 50. Anne Bredon. Kobieta zainterweniowała i od 1990 roku jest ona oficjalnie uznawana za współautorkę, otrzymała też zaległe tantiemy. Muzycznie obie wersje łączy tylko tekst i gdybym miała wybierać, zawsze wybiorę wersję Led Zeppelin. Wykonanie Bredon nie ma w sobie nic szczególnego.
NIEDZIELA - BALLADY O MORDERSTWIE
Na pierwszy ogień idzie Where Did You Sleep Last Night w wykonaniu Nirvany z koncertu MTV: Unplugged. Znana także pod tytułem In The Pines pochodzi przynajmniej z okolic 1870 roku. To naprawdę mroczna piosenka: istnieje, oczywiście, wiele wersji, ale w każdej z nich czyjaś głowa zostaje znaleziona w kole napędowym, a ciała tej osoby nigdy nie udaje się odnaleźć. W wielu wersjach, w tym w wersji Nirvany, uwaga koncentruje się na dziewczynie, która robi coś, co, zdaje się, nie jest powszechnie aprobowane - stąd pytanie: ,,Nie kłam, dziewczyno/Powiedz, gdzie spałaś zeszłej nocy?”, na co ta odpowiada: ,,Wśród sosen, gdzie słońce nigdy nie dociera/Drżałam całą noc”. Decyzja, co oznacza ,,in the pines” i czy to wspomniana dziewczyna ma coś wspólnego ze śmiercią swojego męża, którego ciało zostało znalezione w wyżej opisanych makabrycznych okolicznościach, należy do słuchaczy.
(Jeśli ktoś chciałby się dowiedzieć więcej o tym utworze, polecam artykuł Erica Weisbarda dla New York Timesa (1994)).
Stagger Lee i Where The Wild Roses Grow pochodzą z albumu grupy Nick Cave & The Bad Seeds pt. Murder Ballads. Pierwsza z nich to autentyczna piosenka ludowa, za to ta druga, śpiewana w duecie z Kylie Minogue, została w całości napisana przez Cave’a. Teledysk inspirowany obrazem Johna Everetta Millais’a.
Na koniec coś, czego nikt się nie spodziewał: Bohemian Rhapsody. O tym wielkim hicie Queen nie myśli się w kategoriach murder ballads, ale przecież Freddy śpiewa: Mama, just killed a man/Put a gun against his head/Pulled my trigger, now he's dead.
TERAZ WY
Jakie są wasze ulubione folkowe piosenki? Słuchacie w ogóle takiej muzyki?
Jakie są wasze ulubione folkowe piosenki? Słuchacie w ogóle takiej muzyki?
Uwielbiam folkową muzykę. Z wymienionych tutaj piosenek bardzo lubię: Nie ma nie ma Ciebie, Ой Дуся ой Маруся czy Штой па морю. Jednak najbardziej lubię ukraińską muzykę ludową. Moim niedawnym odkryciem jest Андрій Хайат ( Andrij Hayat), uczestnik programu Голос Країни ( ukraińska wersja The Voice, wg mnie jedna z najlepszych na świecie). Jego orygnialne wykonania takich ludowych pieśni jak: В кінці греблі шумлять верби, Ой чий то кінь стоїть czy Ніч яка місячна wzruszają i zachwycają. Inną moją ulubioną piosenkarką jest, również uczestniczka programu Голос - Христина Соловій (Chrystyna Solovij). Uwielbiam jej pierwszy album Жива вода, w którym wykonuje pieśni łemkowskie i ukraińskie. Dodatkowo, ciekawe znaczenia mają nazwiska moich ulubionych artystów: Hayat to z tureckiego życie, a Solovij - słowik :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że nie tylko ja znam te piosenki, bo na pewno warte są uwagi. A propos ukraińskiej muzyki ludowej, to lubię też zespół Joryj Kłoc, który, swoją drogą, nagrał własną wersję piosenki ,,Siadaj Nie Gadaj" (ja pisałam o niej w wykonaniu Habakuka & Kaloskagathos) z bardziej tradycyjnym teledyskiem. Co do ukraińskiego The Voice i jego uczestników, to nie miałam jeszcze okazji się z nimi zapoznać, ale na pewno to zrobię, więc dzięki za polecajkę!
Usuń