Renesans winyli już był - teraz czas na odrodzenie kaset?

1. Sony Walkman z 1979 roku (źródło zdjęcia)
2. Walkman francuskiej firmy Mulann (źródło zdjęcia)
3. Walkman IT'S OK od NINM Lab (źródło zdjęcia)

Renesans winyli już był - teraz czas na odrodzenie kaset?


Od mniej więcej piętnastu, dziesięciu lat obserwujemy wzrost popularności winyli. Wcześniej ze świecą można było ich szukać; teraz półki z czarnymi krążkami znajdziemy chyba w każdym Empiku, a wielu artystów decyduje się, oprócz udostępniania swoich utworów na platformach streamingowych i na nośniku CD, również na winyl. Płyta gramofonowa w czasach współczesnych ma swoich przeciwników i zwolenników, ale kwestię tego, czy winyl to coś więcej, niż chwilowa moda na retro, zostawmy na kiedy indziej. 

Pogadajmy o kasetach magnetofonowych.


Ja też, ja też!


W zeszłym roku na święta Bożego Narodzenia Lidl wprowadził do sprzedaży konsole Atari i Sega, triumfy w świecie mody święciły ubrania i akcesoria nawiązujące do lat 80., a jednymi z najpopularniejszych seriali ostatnich lat były te, których akcja rozgrywa się właśnie 30-40 lat temu: ,,Stranger Things” i ,,Dark”. Wspomniany trend na dobre zagościł również w Polsce, czego dowodem niech będzie rodzimy slasher z tego roku, ,,W lesie dziś nie zaśnie nikt’’. O tym, że istniało coś takiego jak kasety magnetofonowe, zaczął przypominać widzom serial ,,Trzynaście powodów”, swoje trzy grosze dołożył do tego wspomniany ,,Stranger Things’’ a film ,,Strażnicy Galaktyki’’ był już wisienką na torcie. Wydawałoby się zatem, że kasety magnetofonowe, jako relikt lat 80. i 90., idealnie wpisują się w obecną modę na retro, przec co również mogą liczyć na swój renesans. Co mówią nam liczby?

Otóż okazuje się, że w pierwszej połowie 2020 roku sprzedano 65 tysięcy kaset, przy czym mówimy tu o tendencji wzrostowej. Jeśli dalej będzie się ona utrzymywać, to do końca roku sprzedaż urośnie do ponad 100 tysięcy - ostatni raz tyle kaset sprzedano w 2003 roku. Co istotnie, najchętniej kupowano nie stare nośniki, a nowe wydawnictwa popularnych artystów, m.in. Lady Gagi czy Seleny Gomez (1). Widać więc, że wytwórnie muzyczne chcą wycisnąć ile się da z mody na oldschool, inwestując w, zdawałoby się, wymarłe kasety magnetofonowe. 

Cenowo polskie kasety magnetofonowe (nowe) przeważnie wypadają korzystnie (21-25 złotych), ale ich dostępność jest bardzo słaba. Empik oferuje CHYBA około 120 tytułów i jest to w większości muzyka rockowa/metalowa. ,,Chyba”, bo zależnie od tego, co wpiszecie w okno wyszukiwania (kaseta/kaseta magnetofonowa/cassette, czy jeszcze coś innego), wyświetli wam się różna liczba ofert. Póki co nie ma tam kategorii ,,kasety magnetofonowe”. No i same tytuły również nie należą do najbardziej chodliwych. Nie chcę negować popularności niektórych artystów, ale trudno nazwać mi mainstreamem twórczość Lao Che czy Behemotha. Kasety zagranicznych wykonawców (Metallica, Hozier, Bjork) kosztują już jednak dwukrotnie więcej.


Zaraz, zaraz!


Przecież najpopularniejsze miały być wydawnictwa tych popularnych artystów, a z tymi a polskim rynku sytuacja wygląda to nie za ciekawie. Dystrybucja masowa kaseta Duy Lipy, Seleny Gomez czy Lany Del Rey w Polsce nie istnieje; jeżeli możliwość kupna pojawia się, to są to pojedyncze oferty. Pisałam w sprawie dostępności kaset magnetofonowych z muzyką i sprzętu do ich odtwarzania do Empiku i MediaMarktu. Pani z Centrum Wsparcia Klienta tego pierwszego sklepu odpisała, że nie posiada informacji o dystrybucji kaset. Konsultant z MediaMarkt odesłał mi link do radiomagnetofonów w ich ofercie. Jak widać, sprzedaż kaset może i poszła ostatnio w górę, ale do Polski ten trend musi chyba dopiero dotrzeć. Łatwo za to dostać w internetowych antykwariatach używane nośniki ze starszą muzyką. Kiedy już zaopatrzymy się w kasetę, pozostaje pytanie:

Na czym słuchać?


Kaset magnetofonowych słuchano na magnetofonach i boomboxach, ale prawdziwy przełom nastąpił w 1979, wraz z pojawieniem się na rynku Walkmana do Sony. Połączenie mobilności (działał na baterie) i dyskrecji (nie posiadał głośnika, tylko wejście na słuchawki) było strzałem w dziesiątkę. Potem były discmany, MP3, MP4, itd. Sposób słuchania muzyki (mobilnie i dyskretnie), jaką zaproponował Walkman, przetrwał jednak do dziś. Samych Walkmanów na kasety nie produkuje się już jednak od dziesięciu lat, więc na czym teraz słuchać kaset? Jeśli chodzi o NOWE magnetofony, to oferta jest dość ograniczona. Przykładowo, Media Markt oferuje właściwie tylko kilka modeli tego urządzenia (są to, dla ścisłości, radiomagnetofony) w przedziale cenowym 130 - 330 złotych. Na Allegro są też dostępne boomboxy, które oprócz odtwarzania kaset oferują odtwarzacz MP3 i technologię Bluetooth (180-320 zł). Camry sprzedaje również taką ciekawostkę, jak połączenie gramofonu z magnetofonem (od 170 zł). I to by było na tyle, jeśli chodzi o nowe, tanie (są również droższe, bardziej profesjonalne odtwarzacze, ale chciałam się skupić na tych popularniejszych, na kieszeń przeciętnego Kowalskiego) (radio)magnetofony. Zdecydowanie ciekawiej robi się w sekcji ,,używane’’, ale w ten temat nie będą się zagłębiać. 

Najbardziej interesowało mnie, jak ma się sprawa z produkowanymi współcześnie przenośnymi urządzeniami do słuchania kaset magnetofonowych i udało mi się znaleźć parę alternatyw dla kultowego Walkmana.


Walkman pokolenia Z


W tamtym roku, z okazji czterdziestej rocznicy Walkmana, Sony wypuściło limitowaną wersję tego urządzenia. Niech was jednak nie mylą pozory; poza wyglądem zewnętrznym nie ma on nic wspólnego ze swoim przodkiem z 1979 roku. To nowoczesny gadżet z wyświetlaczem HD, na którym muzyki można słuchać ze streamingu lub po wgraniu utworów do urządzenia. 

Istnieją jednak przynajmniej dwie większe inicjatywy, o których rozpisywano w sieci na początku roku. Problemem mediów informacyjnych jest jednak to, że piszą o nowościach, ale rzadko informują potem, jak kończy się historia. Więc jeśli ktokolwiek się tym interesował, niech czyta dalej.

Pierwszą z nich jest produkt francuskiej firmy Mulann. W informacjach prasowych odnośnie ich propozycji przewijają się również nazwy takich firm/organizacji współpracujących jak Thomson, Recording the Masters i La Toile sur Ecoute. Ten odtwarzacz miałby oferować wyższą jakość dźwięku względem swoich poprzedników, posiadać technologię Bluetooth oraz wbudowany akumulator. Wiadomości prasowe na temat tego urządzenia pochodzą ze stycznia. Minęło parę miesięcy i udało mi się odnaleźć ten odtwarzacz w internecie. Jest on dostępny na stronie 

La Toile Sur Ecoute. Cena - 69 euro bez kosztów wysyłki. W skład produktu wchodzi (od razu mówię, że strona jest tylko po francusku i w ustaleniu, co właściwie się na proponuje, pomógł mi niezastąpiony Google Tłumacz): 

  • metalowe pudełko stylizowane na staromodne radio

  • walkman 

  • kask modułowy (cokolwiek to jest; prawdopodobnie chodzi po prostu o te słuchawki na obrazku)

  • 3 kasety

  • 1 ołówek do przewijania.

Wygląda to fajnie, ale martwi mnie brak informacji o specyfikacji sprzętu, o wymiarach tego metalowego pudełka itd. Poza tym, natknęłam się na straszny zamęt jeśli chodzi o ten konkretny odtwarzacz. Z tego video dowiadujemy się, że autorowi przysłano prototyp, wyglądający jak ten na stronie La Toile Sir Ecuote, który w swojej ostatecznej wersji nie będzie miał wbudowanego głośnika, choć, z tego co widać na stronie La Toile Sur Ecoute, ostatecznie go ma. Pojawia się też kwestia Kickstartera (portal do zbierania funduszy na dany projekt), na którym środki do stworzenia i wypuszczenia tego walkmana miały być zbierane. Z informacji tam podanych wynika, że wymaganej kwoty nie udało się zebrać, ale jak już wspominałam wyżej, sprzęt da się kupić na francuskiej stronie za 69 euro. Dziwna sprawa.

Kolejną inicjatywą, którą można było sponsorować na Kickstarterze, był odtwarzacz stworzony przez NINM Lab o nazwie ,,IT’S OK’’. Obecnie odtwarzacz można kupić na stronie producenta za 688 dolarów hongkońskich, czyli około 330 złotych + dostawa ok. 52 złotych. Dostępne są modele w trzech kolorach i w przypadku tego sprzętu zadano sobie trud umieszczenia na stronie produktu specyfikacji odtwarzaczy. Dzięki temu wiemy, że działają one na baterie, obsługują Bluetooth, i mają mieć, ,,classic mono sound”.

Jeśli ktoś nie ma jednak ochoty wydawać niemałych kwot i ściągać sprzętu z zagranicy, to pozostaje zainteresować się tym, co jest dostępne na polskim rynku. A to, co jest tutaj dostępne, to konwertery muzyki z kaset do MP3 i kilka modeli odtwarzaczy-nie-konwerterów z Chin.


        Podsumowując


Liczby mówią jedno, ale rzeczywistość to co innego. Kasety magnetofonowe zdają się zyskiwać na popularności, ale chyba jeszcze nie w Polsce. Chcę zobaczyć, jak rozwinie się sytuacja i czekam na jakieś ciekawe propozycje odnośnie odtwarzaczy.


Komentarze

Może zaciekawi Cię również:

Moda w latach 1910-1920 [WIELKI WPIS]

Moda w latach 1900 - 1909 [WIELKI WPIS]

Filofun, czyli nostalgia za podstawówką, kabelkowe kurioza i odlotowe teksty z odlotowej książki

Hannah Montana i lata 80. Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA)

Przegląd albumów (LUTY 2021)