Pesele, lata 90. i deszcz na betonie, czyli Taco Hemingway (Piosenka Dnia. Temat: Taco Hemingway)


Pesele, lata 90. i deszcz na betonie, czyli Taco Hemingway (Piosenka Dnia. Temat: Taco Hemingway)


W zeszłym tygodniu recenzowałam najnowsze albumy Taco Hemingway'a, ,,Jarmark" i ,,Europę". Z recenzją możecie zapoznać się tutaj (KLIK), a w międzyczasie zapraszam poniżej - moje ulubione piosenki Filipa Szcześniaka z wybranych albumów oraz niespodzianka.


PONIEDZIAŁEK: ,,Jarmark” - ,,1990s utopia”, ,,Nie Mam Czasu”

,,Nie Mam Czasu"  to fajny, przebojowy numer powstały w duecie z CatchUp'em. Nienarzucający się, niewymagający. Lubię ,,Nie Mam Czasu", ale zdecydownaie najlepszym utworem z ,,Jarmarku" jest ,,1990s Utopia" w udziałem gościnnym Kachy z Coals. Piosenka jest podzielona na trzy akty; każdy akt składa się z wypowiedzi ,,Jego" i ,,Jej" oraz refenu. Opowiada o oczekiwaniach i marzeniach, które narzuca nam w dzieciństwie telewizja, a które, gdy przychodzi dorosłość, boleśnie rozbijają się o rzeczywistość. Zakończenie tragiczne.


WTOREK: ,,Europa” - ,,Na Paryskie Ghetto Pada Deszcz”, ,,Toskania Outro”

,,Na Paryskie Ghetto Pada Deszcz" ma świetne brzmienie, na plus jest zwrotka Borucciego, cześciowo zarapowana po niderlandzku. Ciekawym utworem jest sześciominutowy finał albumu, czyli ,,Toskania Outro" - szczery track, ,,potrójny", bo dwa razy zmienia się melodia i tempo, w którym Taco przyznaje, że po prostu miał farta i oddaje hołd artystom, którym się nie poszczęściło; wyznaje, że jest wdzięczny swoim fanom, ale już ma dość spotykania się z nimi; krytykuje przemysł muzyczny w Polsce i kończy: ,,Gadam z emigracją, każdy stawia sprawdę jasno./Mówią, że kochają, ale wracać tam nie warto."


ŚRODA: ,,Pocztówka z WWA, lato ‘19” - ,,Sanatorium”, ,,Alert RCB”

,,Europa" i ,,Jarmark" to Taco gniewny i sfrustrowany, ale wystarczy cofnąć się do 2019, by posłuchać  Hemingway'a w bardziej wyluzowanym wydaniu. W ,,Sanatorium" też pojawia się temat zmęczenia rozpoznawalnościa, ale jest to podane w formie nieśpieszącego się nigdzie wakacyjnego hitu, ze świetną zwrotką Dawida Podsiadły i wokalem Rosalie. Na karku czuć już oddech jesieni, ale w ,,Alert RCB" ciągle trwa połowa lipca. Panowie Hemingway i schafter niesamowicie oddali klimat gorącej nocy letniej spędzanej samotnie w bloku z GTA i dźwiękami telewizora w tle.


CZWARTEK: ,,Marmur” - ,,Żyrandol”, ,,Deszcz na betonie”

,,Światło Księżyca policzkuje żyrandol/Wtedy słyszę czyjś śpiew, witaj w hotelu Marmur” wita nas Hemingway w drugim tracku na ,,Marmurze”. ,,Żyrandol” jest niesamowicie plastyczny; żaden problem wyobrazić sobie wielką salę w hotelu, gdzie w jednym kącie gra się w karty, w drugim gra orkiestra, a na parkiecie tańczą znane twarze. Niemal godzinę później opuszczamy jednak hotel Marmur i wracamy do Warszawy, bo kończy się lato, ostatnie dni wakacji i deszcz na betonie, deszcz na betonie.



PIĄTEK: ,,Umowa o dzieło” - ,,A mówiłem ci”, ,,Następna stacja”

Zawsze kiedy słucham ,,Następnej Stacji”, mam ochotę wsiąść do warszawskiego metra i sprawdzić, czy chłopak na Placu Wilsona dalej tak strasznie mlaszcze, a zasmucona zakonnica wciąż czyta Słowo Boskie na Polu Mokotowskim. Jednak przed ,,Następną stacją na trzecim minialbumie Hemingwaya mamy jeszcze ,,A mówiłem ci”; to chyba mój ulubiony utwór Taco. Świetny tekst, bardzo plastyczna narracja i pełen napięcia podkład muzyczny. Słucha się tego tak, jakby słuchało się czyjejś opowieści (Wiem, co myślicie. Czemu jej tutaj nie ma?/Żaden z was jej nie widział więc w ogóle co to za ściema? [...] Okej, już tłumaczę. Zjawił się taki facet...), która przy trzeciej zwrotce nagle przyśpiesza, a potem mocno zwalnia i zwalnia, i w końcu się zatrzymuje. Morał z historii jest w każdym razie taki, żeby nie chodzić ulicami po nocy, bo gdy gasną latarnie to ci panowie są wrodzy i biją/mocno biją i łapią cię gdzieś pod szyją/te bestie się strachem żywią, a jedząc twą duszę tyją. 


SOBOTA: ,,Trójkąt Warszawski” - ,,900729”, ,,Wszystko jedno”

,,Trójkąt Warszawski” - jeden z najlepszych debiutów muzycznych, jakie słyszałam. Dowód? Minęło sześć lat, od kiedy ujrzał światło dzienne, a ja dalej pamiętam, jak zaczyna się pesel Fifiego. W ,,900729” najbardziej lubię przejście z szybkiego rapu w powolny, ,,mglisty” refren z pytającym No a pamiętaaaasz…? Ze ,,Wszystko jedno” bije tłumiona wściekłość i poczucie beznadziei, zwłaszcza w refrenie, gdy narrator pyta się chóru, co powinna zrobić bohaterka opowiadanej historii, na co ten odpowiada:


Wszystko jedno, wszystko jedno

Bierz to, chlej wciąż, potem legniesz jak drewno

Otwórz tylko usta i zawartość wlewaj wewnątrz

Prosto w krew, serce i sedno, wszystko jedno.


NIEDZIELA: Blendy - ,,Jestem Ateistą” (blend: dennis7), ,,Ciebie znowu nie było” (blend: LNT)

Blend (mashup) to połączenie dwóch lub więcej piosenek tak, żeby wyszło z tego coś spójnego. ,,Jestem ateistą” to dla mnie przykład blendu lepszego od oryginalnego kawałka Taco. Z ,,6 zer” Hemingwaya i ,,Listu do M.” Dżemu wyszła piosenka o… niewierze. ,,Marsz, marsz” i ,,Scar Tissue” Red Hot Chilli Peppers dało kolejny świetny blend - melancholijne ,,Ciebie znowu nie było”. Przy blendach pojawia się kwestia praw autorskich, dlatego wiele z nich jest usuwanych z YT, ale potem wraca. Na stałe zniknął jednak mój ulubiony ,,Dalej bez zmian”, czyli połączenie ,,Mięsa” i ,,Wilder” Holmsey.



Zdjęcia płyt: Empik.com. Ostanie zdjęcie (KLIK).

Komentarze

Może zaciekawi Cię również:

Moda w latach 1910-1920 [WIELKI WPIS]

Moda w latach 1900 - 1909 [WIELKI WPIS]

Filofun, czyli nostalgia za podstawówką, kabelkowe kurioza i odlotowe teksty z odlotowej książki

Hannah Montana i lata 80. Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA)

Przegląd albumów (LUTY 2021)