Piosenka Dnia. Temat : Lo-Fi

W zeszłym tygodniu było o lo-fi teoretycznie, więc teraz nieco praktyki. Poniżej wybór piosenek  pokazujących ewolucję tego gatunku z naciskiem na jego najnowszą odsłonę, czyli właśnie lo-fi hiphop. 


PONIEDZIAŁEK: Erik Satie - UN SALON (1920)

,,Na początku XX wieku francuski kompozytor Erik Satie zaproponował ,,muzykę meblową" (furniture music), czyli taką, którą miało się słyszeć, ale nie słuchać. Założeniem było, żeby ta muzyka stanowiła tło naszego codziennego życia, stając się poniekąd kolejnym meblem. Można więc uznać ją za odległego przodka lo-fi hip-hopu. Posłuchajcie ,,Un Salon", a przekonacie się, że kompozycje Satiego rzeczywiście są mało inwazyjne (podobnie jak lo-fi). Ja dodatkowo widziałabym je jako tło w Simsach."



WTOREK: R. Stevie More - I WISH I COULD SING (1974)

,,Słowo lo-fi w swoim pierwotnym znaczeniu to przymiotnik, skrót od low-fidelity oznaczającego niską wierność, czyli niską jakość dźwięku; przeciwieństwem lo-fi jest hi-fi, tożsame z wysoką jakością.
W szerszym znaczeniu lo-fi to rodzaj muzyki popularnej. [...]
Trzy cechy charakterystyczne lo-fi to:
- nie najlepsza jakość dźwięku,
home-recording (nagrywanie w domu, nie w profesjonalnym studio),
- amatorstwo/prostota.
Jako pioniera muzyki lo-fi wskazuje się R. Steviego Moore’a (zwany ,,ojcem chrzestnym home-recordingu” - nagrywał od roku 1968, początkowo na magnetofonie szpulowym)."

 


ŚRODA: Ariel Pink - YOUNG PILOT ASTRAY (2004)

Na początku XXI wieku lo-fi gubi konotacje, jakie zyskało w momencie swojej szczytowej popularności na początku lat 90., i na powrót zaczyna symbolizować  raczej jedynie nagrania o
słabej jakości dźwięku, z naciskiem na home-recording. Traci na sile i popularności, niemal pogrąża się w odmętach muzyki niezależnej, aż do pojawienia się niejakiego Ariela Pinka i jego oficjalnego debiutu, The Doldrums.
Ariel Pink zapoczątkował nową fazę w historii lo-fi. Jego twórczość zalicza się  do gatunku hypnagogic pop, czerpiącego z muzyki lat 70., i 80., nastawionego na wywołanie u słuchacza uczucia nostalgii i przywołania wspomnień z dzieciństwa.

 


CZWARTEK: J Dilla - LAST DONUT OF THE NIGHT (2006)

Kiedy zaczęło się lo-fi hop-hop? Trzeba przede wszystkim wskazać rok 2011 - wtedy YouTube umożliwia prowadzenie transmisji na żywo, a w 2013 nieco spuszcza z tonu, luzując ograniczenia i zezwalając na streamy kanałom, które zebrały już 100 subskrybcji - bez tego streamy lofi, gromadzące bez ustanku tysiące słuchaczy, nie mogłyby zaistnieć. Transmisje te stopniowo zyskiwały na popularności, a w czasie covidowej kwarantanny stały się jeszcze bardziej okupowane. ,,Ojcem chrzestnym lo-fi hip-hop” niektórzy nazywają amerykańskiego producenta, działającego pod pseudonimem J Dilla. Kiedy pierwszy raz słuchałam ,,Last Donut Of The Night" miałam wrażenie, jakbym siedziała po prostu na streamie lo-fi - beat, sample i ogólna atmosfera tej piosenki zrobiły swoje.

 


PIĄTEK: Nujabes - BATTLECRY (SAMURAI CHAMPLOO) (2004)

,,Ojcem chrzestnym lo-fi hip-hop” niektórzy nazywają amerykańskiego producenta, działającego pod pseudonimem J Dilla, nie należy jednak bagatelizować znaczenia twórcy znanzego jako Nujabes. 
Nujabes, a właściwie Seba Jun to japoński producent muzyczny. Jazzowe brzmienia, użycie sampli oraz prostota produkcji sprawiły, że uznaje się go za prekursora lo-fi hip-hopu. Nujabes jest współautorem muzyki do kultowego anime ,,Samurai Champloo" - w którym Japonia epoki Edo łączy się z hop-hopem. Właśnie ten serial zainspirował wiele dzieciaków, późniejszych twórców lo-fi."



SOBOTA: Rude - ETERNAL YOUTH (2017)

,,Lo-fi hip-hop, czyli muzyka do relaksowania się/nauki. W muzyce tej nie ma tekstu, można więc spokojnie czytać sobie o amebach czy obliczać cosinusy bez obawy, że słowa piosenki będą nas rozpraszać. Wolne tempo, ciepłe, nieagresywne brzmienie, często wkomponowane odgłosy odległych rozmów, delikatne szumy, zapętlone jazzowe sample, jednostajny beat. Łatwo się przy tej muzyce zrelaksować (często pada określenie ,,chill-out music” czy ,,chillpop”), bo od słuchacza niczego się tutaj nie wymaga. Jeśli wciągnąć się w naukę czy pracę można zapomnieć, że coś tam w ogóle gra sobie w tle."
Utworem lo-fi, które zyskał sobie ogromną popularność, jest ,,Eternal Youth''. Z tego, co udało mi się wyczytać, bazuje ona na pieśni ,,Endless Love", śpiewanej przez Jackie Chana i Kim Hee Son w filmie ,,Mit" z 2005. Sampel, który pojawia się u Rude, to melodia tego utworu, zagrana na instrumencie zwanym guzheng, czyli chińskiej cytrze. Jest orientalnie - i pięknie.

 


NIEDZIELA: WYS - SNOWMAN (2019)

,,Streamy lofi to niemalże inna rzeczywistość, istniejąca obok naszego codziennego pośpiechu, radości i zmartwień, sukcesów i porażek, w której wszystko zwalnia, uspokaja i studzi się. Jeśli tak jak dziewczyny z obrazków uczymy się nocą w swoich pokojach, a reszta domowników śpi, możemy czuć się samotnie, ale z drugiej stronie wiemy, że na czacie są tysiące takich jak my. Jeśli czuliśmy smutek lub zdenerwowanie - emocje blakną, słabną, a my wyciszamy się. Jeśli opuścimy stream, w każdym momencie możemy do niego wrócić, bo transmisja trwa nieprzerwanie, zawsze jest ,,teraz”, a możemy być jej częścią. Lofi daje wreszcie poczucie bezpieczeństwa i ulgi, bo niczego od nas nie wymaga."
W strumieniu przemykających niemal niezauważenie piosenek lo-fi niekiedy zdarzy się parę, które zapadną wam w pamięć. Jedną z nich jest właśnie ,,Snowman" WYSa - śliczna i melancholijna.



TERAZ WY
Lubicie lo-fi? Która piosenka z listy jest waszą ulubioną? A może macie własnych faworytów?

Komentarze

Może zaciekawi Cię również:

Moda w latach 1910-1920 [WIELKI WPIS]

Moda w latach 1900 - 1909 [WIELKI WPIS]

Filofun, czyli nostalgia za podstawówką, kabelkowe kurioza i odlotowe teksty z odlotowej książki

Hannah Montana i lata 80. Miley Cyrus - ,,Plastic Hearts" (RECENZJA)

Przegląd albumów (LUTY 2021)